"Zwątpiłem we wszystko"
"Wczoraj wieczorem miałem moment okropnej chandry. Jakiegoś zapadu. Zupełnie opuściła mnie odwaga i wiara w siebie. Wydało mi się, że nigdy już nie potrafię pisać i że moje małżeństwo z Danusią nie ma sensu. Zwątpiłem we wszystko, miałem wrażenie, że i tu się okłamuję. Szczęśliwie minęło. Postanowiłem przez tydzień poddać się pewnej dyscyplinie, pisarskiemu treningowi. Będzie to polegało na tym, że każdego dnia zapiszę, starając się dbać o formę, jakieś jedno spostrzeżenie" - notuje pisarz 16 września 1947 roku. W innym zapisie, z 17 października 1953 roku czytamy:
"Trapi mnie niedoskonałość mojej wyobraźni, zwłaszcza w zakresie porównań, które nie byłyby stylistycznymi ozdobnikami, a skrótami, pozwalającymi syntetycznie i obrazowo ująć szeroki zakres jakiegoś zjawiska. Dziś siedział u mnie Lem. Każdą sprawę potrafi natychmiast zilustrować przykładem, który sam w sobie jest paradoksalną, żywą anegdotą. Taki szyfr pojęć umożliwia uniknięcie nudnych i płaskich wywodów. To jest jakaś zdolność par excellence literacka, której mi brak".