Manueli Gretkowskiej "pensjonarskie opowieści o seksie"
Horubała twierdzi, że Trans to najlepsza książka Manueli Gretkowskiej, ale jednocześnie uważa, że powieść ta „dobitnie pokazuje, że przez dwadzieścia lat, jakie minęły od pamiętnego debiutu My zdies’ emigranty, Gretkowska wewnętrznie nie rozwinęła się i choć udoskonaliła warsztat, to tym, co ma najlepszego do zaoferowania, są wciąż pensjonarskie opowieści o seksie i duchowości New Age”. I dalej:
„Oto pisarka w wieku średnim wkłada mundurek pozbawionej moralności pensjonarki i raczy nas hipernaturalistycznymi opisami przygodnego seksu czy ciężkiego współżycia z trawionym alkoholem nieszczęśnikiem, małżeńskiej zdrady i narkotycznych ciągów. O ile dwadzieścia lat temu takie pisanie mogło zdawać się zapowiedzią czegoś nowego, inspirującego, i frywolne kpiny z patriotyzmu, rodziny, religii, w czasach przełomu pozwalały nakłuć balon bezmyślnego rytuału, to przecież teraz tego rodzaju gesty nie odświeżają powietrza”.