Są obrzydliwie bogate. Ale czy szczęśliwe?
Kiedy Jayne Amelia Larson lepiej poznała normy społeczne obowiązujące księżniczki i ich służbę, zaczęła się o nie troszczyć, a z niektórymi z nich nawiązała nawet serdeczne relacje. Z biegiem czasu przestała również je oceniać. Zrozumiała, że arabska kultura, choć ogranicza wolność i prawa kobiet, daje im poczucie bezpieczeństwa. Czy jednak cena, jaką płacą za komfort, nie była zbyt wysoka?
"Jestem w stanie sobie wyobrazić, że Saudyjka, która wie, że zawsze jest ktoś, kto się nią zaopiekuje - kto zatroszczy się o jej dobrobyt, nawet jeśli równocześnie ściśle ją kontroluje - musi czuć się bardzo komfortowo. Sądzę, że taka świadomość dałaby mi poczucie bezpieczeństwa" - zastanawia się Larson. Po chwili dodaje jednak: "może to bardzo wygodna sytuacja, ale i tak uważam ją za udrękę".