"Za granicą Allah nie patrzy": prawdziwa historia saudyjskich księżniczek

Żony arabskich książąt mają wszystko, co można kupić za pieniądze... oprócz wolności.

Są obrzydliwie bogate. Ale czy szczęśliwe?
Źródło zdjęć: © AFP

/ 9Są obrzydliwie bogate. Ale czy szczęśliwe?

Obraz
© AFP

Za granicą Allah nie patrzy. Dla saudyjskich milionerek, żyjących na co dzień w złotych klatkach, zagraniczna wycieczka to jedyna okazja, by zrzucić hidżab na rzecz najnowszych kreacji od Diora czy Chanel, przejść się ulicami Los Angeles, wyglądając jak dobrze sytuowana Amerykanka. Pobyt w Stanach Zjednoczonych oznacza dla tych kobiet niekończący się festiwal zakupów w najdroższych butikach, serie wszelkich możliwych operacji plastycznych mających na celu zatrzymanie upływającego czasu; namiastka wolności i szaleństwa, jakiego nigdy nie doświadczą w rodzinnym kraju.

Jayne Amelia Larson, absolwentka renomowanych amerykańskich uczelni, przez kilka lat pracowała jako szofer w Los Angeles. Autorka zebrała swoje wspomnienia z tego okresu w książce "* Woziłam arabskie księżniczki*", która w czerwcu ukazała się nakładem wydawnictwa Znak.

Księżniczki mają wszystko, co można kupić za pieniądze... oprócz wolności. Traktowane przez swoich mężów jak własność, nigdy nie będą niezależne. Czy arabskie milionerki są szczęśliwe?

/ 9Są obrzydliwie bogate. Ale czy szczęśliwe?

Obraz
© AFP

Przewodnikiem po świecie arabskich kobiet jest młoda Amerykanka, której życie w niczym nie przypomina egzystencji Saudyjek. Arabia Saudyjska jest monarchią absolutną, rządzoną przez rodzinę królewską, i ma opinię najbardziej konserwatywnego państwa w świecie islamskim. Surowe obyczaje panujące w kraju są wynikiem obowiązywania tam szariatu odmiany wahabickiej, doktryny religijno-politycznej, która za jedyne źródło wiary i prawa uważa Koran. W Arabii Saudyjskiej wszędzie - w kawiarniach, centrach handlowych, restauracjach - panuje ścisła segregacja płci. Kobiety nie mogą też wykonywać niektórych zawodów ani podróżować bez mahrama, czyli prawnego opiekuna z najbliższej rodziny. Aby studiować, pójść do szpitala lub pracować, także potrzebują jego pisemnej zgody.

Wprawdzie klientki autorki książki pracować nie muszą, bo zawsze towarzyszy im wianuszek służby, a finansami zajmuje się mąż, ale ich życie uczuciowe przypomina bardziej bezosobową transakcję niż prawdziwy związek oparty na zaufaniu i miłości. Męża wybiera dziewczynie rodzina i najczęściej jest to dużo starszy mężczyzna, którego oblubienica poznaje w dniu ślubu. Ponadto zwykle musi się nim dzielić z kilkoma innymi żonami. Nigdy nie zazna głodu ani biedy, ale nie pozna też smaku wolności.

/ 9Są obrzydliwie bogate. Ale czy szczęśliwe?

Obraz
© AFP

"Gdzie są Saudyjki? Gdzie mają hidżaby? Spodziewałam się kobiet w czarnych sztach i z zakrytymi głowami, ale panie, które wyszły z lotniska, nie wyglądały jak Saudyjki - przypominały raczej gromadkę seksownych Brazylijek w drodze na dyskotekę" - pisze Larson.

Arabki wsiadają do samolotu ubrane w długie, czarne szaty. Kiedy maszyna odrywa się od ziemi i opuszcza saudyjską przestrzeń powietrzną, kobiety dyskretnie udają się do toalety, by zrzucić hidżab i odsłonić atrakcyjne ciała ubrane w prowokacyjne stroje.

Za granicą Saudyjki mogą ubierać się i zachowywać tak, jak im się żywnie podoba, i chętnie korzystają z tej zasady.

/ 9Są obrzydliwie bogate. Ale czy szczęśliwe?

Obraz
© AFP

Szofer saudyjskiej rodziny królewskiej musi spełniać tylko jeden wymóg - nie może być Żydem. Nie jest ważne doświadczenie, reputacja ani nawet płeć. Kierowca musi być dyspozycyjny 24h na dobę. Nie ma mowy o urlopach, wolnych weekendach. Nie ma cię na miejscu na czas - zostajesz zwolniony. W baku pojazdu zawsze musi być paliwo, bo nigdy nie wiadomo, dokąd zechce pojechać księżniczka i jej goście. Zatrzymanie się na stacji benzynowej z klientem na tylnym siedzeniu to największy nietakt, jaki może popełnić szofer.

Larson została jedną z szoferek księżniczki Zahiry i jej dzieci. Dobiegająca czterdziestki księżniczka cieszyła się ogromnym szacunkiem ze strony męża i względną swobodą, ponieważ urodziła mu aż siedmiu synów. Była też zjawiskowo piękna: "miała szczerą, uśmiechniętą twarz o wydatnych kościach policzkowych i świetlistej, idealnie gładkiej skórze. Wszystkie jej ruchy były wyważone i pełne wdzięku. Nie miała w sobie ani cienia szorstkości czy pośpiechu" - wspomina autorka.

Następne tygodnie okazały się być prawdziwym maratonem konsumpcji, niepohamowanej pogoni za przyjemnością i luksusem...

/ 9Są obrzydliwie bogate. Ale czy szczęśliwe?

Obraz
© AFP

Uprzejmy Saudyjczyk nigdy nie patrzy nieznajomej kobiecie w oczy, bo w jego mniemaniu zawsze należy ona do innego mężczyzny: ojca, brata lub męża. Amerykańska szoferka nie raz zastanawiała się, dlaczego członkowie saudyjskiej rodziny królewskiej zawsze, kiedy napotkali jej spojrzenie, natychmiast odwracali wzrok. Mimo to, kiedy wydawało im się, że Larson nie patrzy, bacznie ją obserwowali.

"Widzisz, Janni Amelio, kobiety kuszą mężczyzn. Jesteśmy kusicielkami. To leży w naszej naturze, nie możemy nic z tym zrobić. A jeśli mężczyźni ulegną pokusie - na widok kobiecego policzka, nadgarstka czy kostki - wtedy zapanuje chaos. Dlatego kobieta się zasłania. To nasz obowiązek, inaczej nastanie chaos, z powodu którego ucierpi nasze społeczeństwo, a potem cała ludzkość" - tłumaczyła autorce jedna z Saudyjek.

/ 9Są obrzydliwie bogate. Ale czy szczęśliwe?

Obraz
© AFP

"Saudyjki przyjechały do Miasta Aniołów na zakupy i na operacje plastyczne. [...] Nie interesowały je [...] żadne atrakcje kulturalne. Były za to prawdziwymi koneserkami towarów luksusowych" - zauważa Larson.

Jak wspomina, Saudyjki potrafiły wydawać bajońskie sumy na zakupy. Nieraz wykupywały niemalże całe kolekcje od luksusowych projektantów, czasami ich uwagę przykuwał też zwyczajny chłam. Rodzina przywiozła ze sobą 20 milionów dolarów i wydała wszystko co do centa. Zakupione dobra transportowano do hoteli specjalnie wynajętymi ciężarówkami. Zakupy w Stanach Zjednoczonych wiązały się dla Saudyjek z jeszcze jednym udogodnieniem: tutaj mogły bez końca rozmawiać z ekspedientkami, które pomagały wybrać ubrania i bieliznę w odpowiednim rozmiarze.

W Arabii Saudyjskiej dopiero kilka lat temu, w wyniku królewskiego dekretu, w sklepach z bielizną i kosmetykami zaczęły pojawiać się sprzedawczynie. Wcześniej personel sklepowy składał się niemalże w całości z mężczyzn, więc Saudyjki nie mogły chodzić na zakupy same - musiały wysyłać po bieliznę krewnych. Dlatego zakupy na Zachodzie to nie tylko przyjemność wydawania pieniędzy na drogie ubrania; to przede wszystkim możliwość samodzielnego dokonania wyboru.

/ 9Są obrzydliwie bogate. Ale czy szczęśliwe?

Obraz
© AFP

Opisywane przez Larson księżniczki uwielbiały także operacje plastyczne. Poprawiały wszystko. Liposukcja, powiększanie biustu, korekcja nosa, implanty pośladków. W klinikach spędzały czasami po kilka dni. Pewnego razu Larson miała odebrać jedną z klientek z kliniki. Obolała, blisko 50-letnia kobieta, zostawiona przed budynkiem na wózku inwalidzkim, zemdlała kilkukrotnie, zanim udało się ją przenieść do samochodu. Zwijając się z bólu, na wpół przytomna kobieta mamrotała coś o Allahu - w jej mniemaniu to na jego życzenie poprawiała wygląd swój pośladków.

Dlaczego wkładały tak wiele wysiłku w poprawę swojego wyglądu, skoro prawie nikt nie zauważy różnicy? Odpowiedź okazała się być bardzo prosta.

"Przybyłe z Królestwa kobiety nie różniły się niczym od lokalnych elegantek z wielkimi nadmuchanymi piersiami i wydatnymi wargami ze wstrzykniętym silikonem, które widywałam spacerujące po Melrose Avenue. Wszystkie musiały się niesamowicie nagimnastykować, żeby się nie zestarzeć, utrzymać szczęśliwy związek i zdobyć uznanie w oczach mężów" - pisze Larson.

/ 9Są obrzydliwie bogate. Ale czy szczęśliwe?

Obraz
© AFP

Księżniczki często miewały zachcianki. Kierowca musiał wiedzieć, gdzie dostać najlepszy suflet czekoladowy w środku nocy, jak kupić iPhone?a bez podpisywania umowy, jak znaleźć blisko trzydzieści opakowań kremu do depilacji wybranej marki. Każda księżniczka miała własne upodobania w kwestii przegryzek - jeśli w samochodzie zabrakło M&M?sów, wody Evian albo chrupek Doritos, kierowca musiał liczyć się z atakiem gniewu klienta lub nawet groźbą utraty pracy.

Zachodnia kultura nie przestawała fascynować księżniczki. Choć z łatwością akceptowały najgorętsze trendy mody i nowości w medycynie estetycznej, dziwiły je najprostsze elementy amerykańskiej codzienności. Pewnego razu Larson znalazła swoje klientki w sklepie stłoczone przy półce w dziale higieny kobiecej. Gromadka kobiet stała jak sparaliżowana, z ciekawością przyglądając się... prezerwatywom.

"Skromność kazała im odwrócić wzrok, ale były wyraźnie zafascynowane. Nie mogły oderwać wzroku od wystawki - stały nieruchomo, podziwiając niesamowite bogactwo kolorów, rozmiarów i typów. Kiedy podeszłam, popatrzyły na mnie bez słowa. Potem jedna z nich pokazała palcem na kondomy, jakby nie było jasne, co je tu przyciągnęło. Z trudem powstrzymałam się od śmiechu. [...] Im bardziej fikuśny był kondom, tym trudniej było mi go opisać, ale starałam się, jak mogłam. One patrzyły na mnie bez mrugnięcia okiem i chłonęły każde moje słowo" - wspomina autorka książki.

/ 9Są obrzydliwie bogate. Ale czy szczęśliwe?

Obraz

Kiedy Jayne Amelia Larson lepiej poznała normy społeczne obowiązujące księżniczki i ich służbę, zaczęła się o nie troszczyć, a z niektórymi z nich nawiązała nawet serdeczne relacje. Z biegiem czasu przestała również je oceniać. Zrozumiała, że arabska kultura, choć ogranicza wolność i prawa kobiet, daje im poczucie bezpieczeństwa. Czy jednak cena, jaką płacą za komfort, nie była zbyt wysoka?

"Jestem w stanie sobie wyobrazić, że Saudyjka, która wie, że zawsze jest ktoś, kto się nią zaopiekuje - kto zatroszczy się o jej dobrobyt, nawet jeśli równocześnie ściśle ją kontroluje - musi czuć się bardzo komfortowo. Sądzę, że taka świadomość dałaby mi poczucie bezpieczeństwa" - zastanawia się Larson. Po chwili dodaje jednak: "może to bardzo wygodna sytuacja, ale i tak uważam ją za udrękę".

Wybrane dla Ciebie
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Po "Harrym Potterze" zaczęła pisać kryminały. Nie chciała, żeby ktoś się dowiedział
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Wspomnienia sekretarki Hitlera. "Do końca będę czuła się współwinna"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Kożuchowska czyta arcydzieło. "Wymagało to ode mnie pokory"
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
Stała się hitem 40 lat po premierze. Wśród jej fanów jest Tom Hanks
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
PRL, Wojsko i Jarocin. Fani kryminałów będą zachwyceni
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Zmarł w samotności. Opisuje, co działo się przed śmiercią aktora
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Jeden z hitowych audioseriali powraca. Drugi sezon "Symbiozy" już dostępny w Audiotece
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Rozkochał, zabił i okradł trzy kobiety. Napisała o nim książkę
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Wydawnictwo oficjalnie przeprasza synów Kory za jej biografię
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Planował zamach na cara, skazano go na 15 lat katorgi. Wrócił do Polski bez syna i ciężarnej żony
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
Rząd Tuska ignoruje apel. Chce przyjąć prawo niekorzystne dla Polski
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]
"Czarolina – 6. Tajemnice wyspy": Niebezpieczne eksperymenty [RECENZJA]