Nie taję, że lubię czytać powieści kierowane do dzieci i młodzieży i do wielu z nich często nieraz z wielkim sentymentem wracam. Zresztą, jeśli książka jest dobrze napisana, to w gruncie rzeczy nie ma większego znaczenia, do jakiej grupy docelowej została skierowana. Ta pozycja niestety nie przypadła mi do gustu i do kanonu moich ulubionych lektur na pewno nie wejdzie. Daleko jej do humoru i ironicznego podejścia do rzeczywistości zaprezentowanych chociażby w cyklu powieści o Calmy Harrison, wypada też blado przy rodzimych utworach, takich jak chociażby te autorstwa Ewy Nowak. Ani przedstawiona w książce fabuła mnie nie wciągnęła, ani stworzona przez autorkę bohaterka specjalnie nie wzbudziła mojej sympatii, niestety (to samo dotyczy też innych powieściowych bohaterów).
Julka to nastawiona negatywnie do wszystkiego nastolatka, ciągle kłócąca się z czepiającą się o wszystko matką i wiecznie niezadowoloną babcią, jedyne cieplejsze uczucia żywiąca do ojca. Nie wierzy w siebie, jest bardzo podatna na wpływy, daje się bez najmniejszego trudu urabiać osobie, którą uważa za najlepszą przyjaciółkę. Dopiero pojawienie się w jej życiu Kamila – chłopaka, którego darzy skrycie uczuciem, a który zdaje się jej z początku nie zauważać, stanowi powód do zmian, które być może pozwolą jej stać się pewną siebie, zdecydowaną, stanowczą osobą, która nie da sobą manipulować.
Całość, o której mowa powyżej, jest odmalowana niemalże wyłącznie w ciemnych barwach, czytając każdą kolejną stronę faktycznie, zgodnie z tytułem „wyć się chce”. Niemal namacalne jest poczucie beznadziei, złość i rozdrażnienie, towarzyszące Julce na każdym kroku i w każdym momencie jej młodego życia. Co gorsze, te uczucia udzielają się też czytającemu. I choć książka porusza ważne dla nastolatków tematy problemów w szkole, przyjaźni „na zawsze” i pierwszych miłości, a także kłopotów z rodzicami, to całość do mnie nie przemawia. Pomimo pozytywnego w swym wydźwięku zakończenia, mój pogląd na temat tej książki pozostaje niezmienny. Nie ma tu wyrazistych postaci i ciekawych zdarzeń, całość pozostaje na papierze, pomimo iż z racji poruszanych tematów, mogłaby być to świetnie nakreślona i warta zapamiętania historia.