Wywiad z sekretarzem i wydawcą pamietników Thomasa Mertona
Wywiad z sekretarzem i wydawcą pamietników Thomasa Mertona
Krzysztof Bielawski: Miło mi, że mogę zadać bratu kilka pytań. Jako pierwsze nasuwa mi się następująca kwestia: wydawca pisma, które prawdopodobnie zamieści ten wywiad, napisze w tytule wielkimi literami “THOMAS MERTON” i małymi – “Patrick Hart”. Będzie to poniekąd symbolizować całe życie brata, które wydaje się życiem w cieniu, poświęconym innej osobie. Czy taki stan sprawia bratu przyjemność? Czy to osobisty wybór?
Patrick Hart: Tak, lubię być w cieniu. Czuję, że przyczyniam się do czegoś ważnego, pomagając poznawać Mertona, jego przesłanie i wielkie intuicje. Jeśli mogę mieć swój udział w tym, że jego mądrość trafia do ludzi na całym świecie, bardzo mnie to uszczęśliwia.
KB: Można mówić o Mertonie-artyście, proroku, mnichu i na wiele innych sposobów, używając jeszcze ze dwudziestu określeń. Co powiedziałby brat o głównym przesłaniu Thomasa Mertona? Czy jego istotę stanowi owa różnorodność, czy też dostrzega w nim brat jakąś szczególną cechę, którą trzeba uznać za najważniejszą?
PH: Widzę w Mertonie bardzo zdolnego artystę, geniusza obdarzonego wieloma talentami i wielką uniwersalną wizją – kosmiczną wizją. Mam jednak wrażenie, że największym jego osiągnięciem było to, do czego doszedł w starszym wieku, po różnych zmaganiach życiowych, stając się po prostu rozumiejącym i pełnym empatii chrześcijańskim mnichem. Może na początku, kiedy wstąpił do klasztoru, był dość sztywny i bardzo przejmował się regułami, ale w miarę upływu czasu coraz bardziej interesował go rozwój osobowości nowicjusza, współpracownika – a i własnej osoby. Nabywał miłości, zdolności współodczuwania, i to uważam za największy dar w całym jego życiu.