Trudno jest gościowi, który przeżył takie spektakularne uzdrowienie, żyć w zwykłej, szarej codzienności, bez duchowych fajerwerków?
A co nazywasz szarą codziennością?
Wstajesz rano, idziesz do pracy, wracasz - dzień jak co dzień...
No co Ty! Spotkałem cztery fantastyczne osoby! Mamy piękny, słoneczny dzień. Mogłem leżeć chory z gorączką, ale jestem tutaj (w mieście, którego nota bene, nie znoszę) i jest fantastycznie. Mam wspaniałą żonę, dzieci, mam co włożyć do garnka, mam super przyjaciół - jest fantastycznie! Jaka szara rzeczywistość? Za chwilę jadę do przyjaciół, którzy mają dziewiątkę dzieci i... właśnie dostali dom! Jakiś biznesmen ze Stanów wybudował sobie chałupę 200 metrów kwadratowych, ale jak dowiedział się, że ten facet utrzymuje dziewiątkę dzieci z pensji kolejarza, to mu ten dom zostawił. Gdzie tu szara rzeczywistość?! Nie ma na nią miejsca!
Rozm. Marta Brzezińska-Waleszczyk