Ukochana żona
Jednak wiosną 1929 roku Gałczyński ku zdziwieniu przyjaciół spoważniał i zaczął wymigiwać się od libacji. Jak się okazało, powodem abstynencji była miłość.
1 czerwca 1930 roku w cerkwi na Pradze odbył się ślub Gałczyńskiego z "Natalią, księżniczką Awałową". Państwo młodzi zrezygnowali z przyjęcia i udali się po ślubie do wesołego miasteczka. Zachowało się wiele listów poety do "Srebrnej Natalii", której poświęcił wiele wierszy. Nazywał ją w nich dziesiątkami imion - była Natusią, Pawlikiem, Bociankiem, Natą, Ptaszkiem.
Adresatka pieczołowicie je przechowywała, w przeciwieństwie do autora, który do wszystkich swoich rękopisów miał stosunek mało troskliwy, darł je i wyrzucał. Natalia wydobywała je z kosza na śmieci, kleiła i prasowała, a poeta patrzył na te zabiegi z pobłażliwym uśmiechem.