Przedwojenna "niedojrzałość"
Na pytanie o to, czy Gałczyński zdystansował się później od tych tekstów, Arno odpowiada: "W wymuszonej socrealistyczną nagonką samokrytyce symbolicznie przekreślił wszystko, co głosił przed wojną. Bił się w piersi, przepraszał za swoją niedojrzałość. To była próba ratunku, fałszywe przypisanie się do lewicowej ideologii. Ale już pod koniec lat trzydziestych Gałczyński poczuł, że nie może identyfikować się ze środowiskiem Piaseckiego.
Właśnie w "Prosto z mostu" pojawił się wiersz "Pieśni o szalonej ulicy". Poeta ukazuje w nim maszerujące falangi ONR-u, ale także wyznaje "niedobrze mi Boleczku", co jest skierowane prawdopodobnie do Micińskiego. Mogło mu się robić niedobrze, kiedy Piasecki cenzurował mu wiersz "Serwus Madonna" twierdząc, że ten tytuł zastrzeżony jest dla Matki Boskiej i nie można w ten sposób określić ukochanej kobiety".