Pogrzeb Mrożka
A co powiedziałby Mrożek na to, że chowają go w Panteonie Narodowym, że "konie w kirze, przemowy władz i w ogóle wielka feta w dość narodowym stylu, z którego lubił się naśmiewać"? Czy rzeczywiście jest to sytuacja "jak z Mrożka"? Czy sam zainteresowany skwitowałby to wszystko jakiś celnym, złośliwym bon motem?
Niemczyńska twierdzi, że nie. Jej zdaniem "celowo nie sprecyzował swojej woli dotyczącej pogrzebu, tak jak zrobiła to np. Wisława Szymborska, tylko ograniczył się do wskazania, że chciałby być pochowany w Krakowie. Był człowiekiem, któremu jednak przez całe życie ogromnie zależało na uznaniu, a nie mógł przecież napisać w testamencie: "Proszę mnie pochować w Panteonie Narodowym".
W ostatnim czasie był już co prawda mocno zobojętniały, ale trudno mi uwierzyć, by jego charakter radykalnie się zmienił. Wciąż sumienne odbierał honory, jak chociażby Order "Ecce Homo" czy doktorat honoris causa Uniwersytetu Śląskiego. Tak czy owak, pogrzeb jest, jaki jest, i powinniśmy to uszanować - nawet jeśli w duchu śmieszy nas trochę obowiązek akredytacji jak na koncert rockowy".
Oprac. GW, WP.PL, na podst. "Dzienników", PAP i innych. Z Małgorzatą I. Niemczyńską rozmawiała Agata Szwedowicz.