Mrożka kłopot z Gombrowiczem
Mrożek deklaruje kompleks niższości wobec Witolda Gombrowicza, do którego nieustannie się porównuje. Lektura Becketa i Kafki także powoduje u dramaturga załamania nastroju, pisarz nieustannie miota się pomiędzy przekonaniem, że ma wyjątkowy talent, i poczuciem, że nie umie go wykorzystać.
Według Niemczyńskiej Mrożek miał na punkcie Gombrowicza pewnego rodzaju obsesję: "Sam nazwał go kiedyś "zmorą", spod wpływu której nie może się uwolnić. Wystarczy zresztą spojrzeć, ile pisał o nim w "Dzienniku" i w listach. To zresztą dość brutalna dysproporcja, bo Gombrowicz o Mrożku nie pisał prawie wcale, a raz nawet niechcący przekręcił mu imię - nazwał go Stanisławem, tak jak ostatnio Kinga Rusin. Takiej pozycji nie miał u Mrożka nikt inny, choć oczywiście byli pisarze, których ogromnie cenił".