Trwa ładowanie...
recenzja
18-08-2010 15:13

Wszystko co dla nas najważniejsze dzieje się w głowie

Wszystko co dla nas najważniejsze dzieje się w głowieŹródło: Inne
d2av30n
d2av30n

Po pierwszych paru stronach miałam dosyć i stwierdziłam, że Grzegorz Miecugow niekoniecznie musi pisać książki beletrystyczne. Potem trochę mi przeszło. Przypadkiem. Zacznijmy do bohatera. Marcin Szuster mieszka w Warszawie, zajmuje się wykańczaniem wnętrz, ale raczej pod kątem doboru mebli do powierzchni biurowych, mimo że jest z wykształcenia architektem. Jego narzeczona Marta właśnie wyjechała na szkolenie na Mazury, a on sam... no, właśnie, przypadkiem odkrywa, że jednak chyba tak się nie stało, że chyba jego narzeczona wcale nie wyjechała na szkolenie, ale ma romans z jego szefem Wielkim Bo. Przypadek?

Po tym następuje seria kolejnych „przypadkowych" decyzji – Marcin postanawia zemścić się na swojej byłej kobiecie (po prostu odchodzi) i na szefie (po prostu odchodzi - z pracy, z firmy, z pieniędzmi szefa). Razem z nim mamy możliwość zwiedzania polskich miast, a przynajmniej tych kilku, w których Szuster aktualnie z jakiegoś powodu przebywa. Do tego dochodzą poszukiwania jego osoby przez detektywów, w którymś momencie jest w to zaangażowana – przez jakiś koszmarny zbieg okoliczności - także policja niemiecka. Mamy na wyciągnięcie ręki człowieka, który właśnie stracił swoją tożsamość, jest opętany koszmarami z dzieciństwa i ucieka. Przed całą swoją przeszłością. I tak przypadkowa sytuacja powoduje kolejne wydarzenia, zmusza do podejmowania kolejnych decyzji. Mamy spiralę wydarzeń, powodowanych przez przypadkowe spotkania, skojarzenia, ludzi.

Co do samego układu książki, to ja tak nie lubię. Nie lubię czytać zdań na końcu każdego „podrozdziału" opisującego jakieś osoby i wydarzenia, które od razu sugerują ciąg dalszy. „Tylko jeden z nich wiedział, że do tego nie dojdzie." „Tym razem przeczuwał kłopoty. I znów się nie mylił, ale właśnie dojechał do lotniska". „Przechodząc do zdjęcia 57 nie mogła wiedzieć, że już wkrótce drogi mężczyzny ze zdjęcia 56 i jej, przetną się." Myślę, że wystarczy. I po taki sentencjach człowiek ma ochotę gryźć, bo autor mu zdradza, co w niedalekiej przyszłości się wydarzy. Ale nic to, powieść czyta się całkiem całkiem, fabuła trzyma się kupy, co niekoniecznie oznacza, że całość wydarzeń dałoby się zmieścić w trzech tygodniach z życia bohatera, jak to zrobił autor.

Za to jest pięknie opowiedziane o tym, jak przypadek może zmienić życie człowieka. Jest o panicznym strachu przed śmiercią, o ludziach sukcesu, którzy w dobie kryzysu stali się własnymi cieniami, o ludziach, którzy zbankrutowali, a jednak w sposób honorowy postanawiają zabezpieczać rodziny (chociaż to raczej efekt amerykańskiego snu o sukcesie)
. No, i o tym, że życie to jednak wspaniała rzecz, mimo że czasem rządzi nią taki bezczelny przypadek. Jest jeszcze coś, co jest przegadane: rozmowy z profesorem Żelińskim, ale poza tym warto po tę książkę sięgnąć. I, kto wie, może przypadkiem pan Miecugow, G., zechce napisać kolejną powieść? Będziemy czekać.

d2av30n
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2av30n