Chrześniak wicepremiera
W 1956 roku peerelowskie władze zorganizowały polityczną akcję: partyjni dygnitarze mieli podawać do chrztu dzieci z wielodzietnych rodzin. Tym samym ojcem chrzestnym Henryka mógł zostać Józef Cyrankiewicz, ówczesny wicepremier. Skończyło się jednakże na tym, że został nim osobisty kierowca Cyrankiewicza, który przywiózł chłopcu bogatą wyprawkę.
Przy okazji tego wspomnienia, Solarewicz pyta, dlaczego Gołębiewski nie został wobec tego politykiem bądź nie zaangażował się w jakąś kampanię. Otrzymuje od razu odpowiedź negatywną: "Polityka mnie nie kręci (...). Aktor jest od tego, żeby grać, a nie politykować" - zaznacza filmowy Edi.