Wstrząsające zabójstwa, dramatyczne śledztwa, sprawiedliwość po latach
Najprawdopodobniej Dorota umarła tej nocy, kiedy bawiła się w „Radio Barze” na wrocławskim Rynku: „Zginęła od ciosów nożem, morderca uderzał w klatkę piersiową, podciął jej szyję. Całe nadgarstki ma w ranach – musiała się bronić, rozpaczliwie zasłaniać przed ciosami”. Pierwsze pytania, na które muszą sobie odpowiedzieć śledczy brzmi: kim jest Mariusz i jego koledzy? Czy to z nimi Dorota opuściła dyskotekę?
Szybko okazuje się, że świadkowie niewiele pamiętają. Koleżanki Doroty wyjaśniły, że „nie mają w zwyczaju przyglądać się ludziom przy barze”. Skąd ta amnezja? Czy ludzie boją się zeznawać ze względu na trwające we Wrocławiu porachunki gangów?* Nawet zapis z miejskiej kamery jest nieczytelny. Brak śladów zabójcy, brak świadków i nieprzydatne taśmy z monitoringu. *Czy uda się przełamać tę złą passę?
Na zdjęciu: Miejsce znalezienia zwłok studentki z Wrocławia (zdj. z akt sprawy Sądu Okręgowego we Wrocławiu)