Prezydencka ''prawda''
W trakcie jednego spotkania ze studentami Sundaram analizował artykuł opublikowany w prorządowej gazecie, zaczynający się od słów: "Rząd skaże Victoire Ingabire, kryminalistkę sprzyjającą ideologii ludobójstwa...". Wykładowcy zapytawszy o znaczenie tego tekstu, nie usłyszał żadnej odpowiedzi. Po chwili ciszy sam zwrócił uwagę, że Ingabire nie stawała nigdy przed sądem, więc nie można jej nazwać kryminalistką. W odpowiedzi usłyszał komentarz jednego ze studentów: "Ale prezydent powiedział, że jest kryminalistką".
Studenci zgodnie uznali, że dziennikarz piszący te słowa jest kompetentny, ale tylko jedna osoba na sali miała odwagę powiedzieć, że autor tekstu zrobił to oczywiście nie z potrzeby głoszenia prawdy, lecz by zadowolić prezydenta. "A czego innego się spodziewać?" - wtrąciła inna studentka. "Jeśli nie nazwiemy jej kryminalistką, władze stwierdzą, że bierzemy jej stronę. Grozili nawet moim dzieciom. Jeśli napiszemy, że jest winna, dadzą nam spokój. A więc nazwiemy ją kryminalistką, a nawet zbrodniarką winną ludobójstwa..."