Wybrańcy
Przedstawicieli mediów zadających takie pytania nazywa się w Rwandzie Intore, czyli "Wybrańcami". Sundaram, który poświęcił swoją książkę wolnym dziennikarzom, a nie służalczym pochlebcom, spotkał jednak na swojej drodze oportunistów, którym nie zależało na głoszeniu prawdy. Jednym z nich był Cato. Autor opisuje, że pewnego dnia usłyszał jego głos w radiu i poczuł "ukłucie w żołądku".
Cato, uczestnik wykładów Sundarama, zadał prezydentowi pytanie, na które zresztą sam po chwili odpowiedział. Z tego monologu wynikało, że wszelki dobrobyt, walka z korupcją i pochwały zagranicznych organizacji są zasługą przywódców Rwandy. "Oto nasz sekret" - skwitował Cato, który dołączył do "armii pochlebców prezydenta. (...) Wychwalając [go], ludzie ci wzniecali w innych obywatelach strach i potrzebę bezwarunkowego oddania. To był najprostszy sposób na to, by zapewnić sobie bezpieczeństwo" - tłumaczył Sundaram.