Wymarzony debiut
Debiutując w barwach Górnika młodziutki piłkarz zaliczył prawdziwe wejście smoka, bowiem w 72. minucie meczu z Arkonią Szczecin strzelił swoją pierwszą bramkę w ekstraklasie, a spotkanie zakończyło się zwycięstwem zabrzan aż 4:0. I chociaż Lubański w szatni został przyjęty bardzo dobrze, nie obyło się bez "wkupnego", którym tradycyjnie były mocniejsze trunki, no i chrztu.
Pierwszym, który zadecydował, że trzeba "ochrzcić" młodzieńca, był Ernest Pohl. Świetny piłkarz, tyle, że alkoholik (co akurat jemu przeszkadzało chyba najmniej. Do historii przeszło słynne powiedzenie: "Ernest pije, ale Ernest gro"). Mistrz olimpijski z 1972 roku przyznaje jednak, że co prawda podpatrywał zagrania Pohla i sporo się od niego uczył, ale jego sposobu na życie nie przejął.