Zamknięcie getta i organizacja pomocy Żydom
"Kiedy w kwietniu 1942 r. wróciłem z Oświęcimia do okupowanej stolicy, zastałem zamknięte getto, choć nie było jeszcze żadnej decyzji o Zagładzie. Ograniczono prawa Żydów, szykanowano ich, godzono w ich godność, ale nie eksterminowano ich" - wspomina Bartoszewski.
W warunkach braku wiedzy o planach Niemców dotyczących Żydów Polacy organizowali jednak akcje pomocy ludności żydowskiej z getta, gdzie dziesiątkowały ją przede wszystkim głód i choroby.
"Z gett wydobywano ludzi najsłabszych, głównie dzieci m.in. poprzez jawnie działające struktury - wydziały opieki zdrowotnej. Powstał ogromny problem moralny - żydowscy rodzice musieli decydować, czy rozstać się z dzieckiem za cenę jego większej szansy przeżycia. To była grecka tragedia" - podkreślił były członek Rady Pomocy Żydom.