Nazwa "Żegota"
Konrad Żegota to fikcyjna postać wymyślona przez Zofię Kossak-Szczucką. Bartoszewski wyjaśnia, że pisarka o dzieciach, którymi się opiekowała mówiła "moje Żydzięta": "Później zwracano jej uwagę, że lepiej tego określenia nie używać, bo jednak ona była bardzo nieostrożna. [...] Powiedziano jej, że to niebezpieczne dla konspiracji. [...] A ona na to odpowiedziała:
- To niech nie będą Żydzięta, to niech będą Żegocięta - i zaczęła mówić Żegocięta. Pomysł literacki. Później, kiedy tworzono Tymczasowy Komitet, ona mówi:
- No, już są Żegocięta, niech będzie Komitet "Żegoty".
Chodziło o to, że jeśli jakieś papiery i notatki by wpadły w ręce gestapo, będą nosiły cechy działalności filantropijnej, niekoniecznie wobec Żydów: jakieś pokwitowania, sprawozdania, a nigdy nie wiadomo, co się stanie. Żeby jeszcze bardziej ubrać w formę konspiracyjną, nazwaliśmy to [...] Tymczasowym Komitetem imienia Konrada Żegoty. Ten Konrad był zupełnym przypadkiem. Pod tą przypadkową nazwą się zaczęło" - wspomina Bartoszewski.