Trwa ładowanie...
recenzja
28-07-2011 11:26

Wielka biesiada duchowa

Wielka biesiada duchowaŹródło: Inne
d3bzljk
d3bzljk

Wiele jest wzorów na biografię. Kształt tekstu informującego o kolejach życiowych jakiejś, zwykle znanej, osoby (tradycyjna definicja terminu „biografia” według Słownika terminów literackich) zależy od talentu i pomysłowości autora biografii. W przypadku książki Krystyny Czerni Nietoperz w świątyni, będącej opowieścią o życiu i twórczości Jerzego Nowosielskiego – jednego z najwybitniejszych polskich malarzy XX wieku, autora takich dzieł jak Pejzaż łódzki czy Bitwa o Addis Abebę, „wielkiego artysty i pięknego, choć tragicznego człowieka”, jak mówi o Nowosielskim sama Czerni, talent i pomysłowość biografistki zbiegły się z niebanalnym paradygmatem żywota krakowskiego malarza. W wyniku tego spotkania powstała książka, która zdaje się być najbliżej prawdy o życiu tego człowieka i artysty o wielu twarzach. Warto w tym miejscu wspomnieć, iż niezwykły, poetycki tytuł biografii Jerzego Nowosielskiego pochodzi poniekąd z wypowiedzi jego najbliższego przyjaciela Tadeusza Różewicza . Autor * Nożyka profesora*słusznie zauważył, że „Malarstwo Nowosielskiego to malarstwo rozpięte na ramionach miłości niebiańskiej i miłości ziemskiej. Rozdarty przez te dwie miłości malarz przypomina czasem anioła, a czasem nietoperza wiszącego w podziemiach opuszczonej świątyni”. Użyte przez Różewicza porównanie, tym cenniejsze, że wypowiedziane przez człowieka, który osobiście lub listownie towarzyszył artyście przez całe życie, najlepiej oddaje złożoną osobowość Nowosielskiego.

Biografia autorstwa Krystyny Czerni, krytyka i historyka sztuki, współpracownika „Tygodnika Powszechnego”, autorki wywiadu-rzeki z Jerzym Nowosielskim oraz najbardziej jak dotąd wszechstronnego albumu jego malarstwa (* Nowosielski2006), wymyka się tradycyjnym ujęciom tego gatunku pisarstwa. *Nietoperz w świątyninie jest ani zbytnio literacki, ani zbytnio naukowo-historyczny, ani tym bardziej popularny. Jest za to skończonym, choć nie zamkniętym, dziełem sztuki piśmienniczej, jak dziełami sztuki malarskiej były obrazy i polichromie jej głównego bohatera. Wojciech Bonowicz , poeta i dziennikarz, o książce Nietoperz w świątyni powiedział: „To niezwykłe uczucie: znaleźć się nagle, za sprawą lektury, tak blisko kogoś o tak niespokojnej duszy”. Pomysł Krystyny Czerni na biografię Nowosielskiego jest genialny w swej prostocie, a zasadza się na tym, aby
przedstawić wszystkie oblicza malarza, to po pierwsze, i po drugie, aby spojrzeć na niego z różnych punktów widzenia – rodziców, żony, przyjaciół, studentów, wreszcie tajemniczych muz, którym Czerni poświęca cały rozdział swojej najnowszej książki. Należy dodać, że Nietoperz w świątyninie jest biografią bezkrytyczną. Jej autorka ma odwagę przedstawić „ciemną stronę” swojego bohatera, opisuje nie tylko jego wzloty, ale również upadki, nie mówi jedynie o chwilach ekstazy, ale również o momentach pełnych udręki.

Krystyna Czerni rozpoczyna swoją opowieść od sięgnięcia do korzeni malarza – syna Łemka i spolonizowanej Austriaczki – i ustalenia jego rodowodu, czemu poświęca w książce najwięcej miejsca i uwagi, głęboko wierząc, iż „najwcześniejsze lata życia są decydujące dla rozwoju człowieka i artysty”. W dotarciu do prawdy o początkach pomagają jej, jak sama zaznacza, dusze zmarłych rodziców artysty – Stefana i Hanny Nowosielskich, których grób odnajduje na jednym z krakowskich cmentarzy. To staje się początkiem serii zadziwiających odkryć, w wyniku czego autorka Rezerwatu sztuki natrafia na zbiór nieznanych i nie pokazanych dotąd światu rodzinnych fotografii oraz cenne, nigdy wcześniej niepublikowane, listy, a także dokumenty i świadectwa niezbędne do odtworzenia genealogii i dzieciństwa Nowosielskiego. Następnie przemierza Polskę i świat śladami malarza, i w kolejnych rozdziałach swojej najnowszej książki (tytuły niektórych z nich to: Dom,
Azyl, Narodziny teologa, Nauczyciel, Życie rodzinne, Ikonopis) przedstawia różne jego wcielenia – dziecka rozdartego między katolicyzmem matki a prawosławiem ojca, trzymanego pod kloszem przez wzgląd na tragiczne wydarzenia z przeszłości, początkującego artystę wdrapującego się po szczeblach kariery wbrew czasom i własnym zwątpieniom, asystenta Tadeusza Kantora, czułego i troskliwego męża, profesora Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, alkoholika, choć wcale nie anonimowego (Nowosielski lubił mówić o sobie: „Ja jestem przecież konkretny alkoholik. Alkoholik Jerzy Nowosielski!), autora niezwykle popularnych i cenionych przez kolekcjonerów nowoczesnego malarstwa obrazów, wreszcie wybitnego myśliciela i teologa prawosławnego, autora polichromii oraz wystroju kilkudziesięciu świątyń katolickich i prawosławnych.

Na koniec warto dodać, że Krystyna Czerni przystąpiła do pisania biografii Nowosielskiego w trudnym czasie. Z jednej strony ogarniała ją, jak sama mówi, „informacyjna pustka”, nikt bowiem nie był w stanie udzielić jej nowych, nieznanych dotąd informacji o życiu i twórczości krakowskiego artysty, ani on sam, wówczas już sędziwy, schorowany i zamknięty w swojej celi śmierci (taki tytuł nosi jeden z końcowych rozdziałów Nietoperza w świątyniopisujący ostatnie lata życia Jerzego i Zofii Nowosielskich), ani nieżyjąca już od lat żona (zmarła w 2003 roku), ani tym bardziej dzieci, których Nowosielscy nie posiadali. Z drugiej strony musiała zmierzyć się z narosłym od pierwszej połowy lat siedemdziesiątych piśmiennictwem na temat Nowosielskiego. Autorka przezwyciężyła jednak wszystkie te trudności i w rezultacie stworzyła jak najbardziej wierny obraz polskiego malarza. Czerni udało się coś jeszcze – biografistka stworzyła pasjonującą opowieść o człowieku z krwi i kości, z jego słabościami, kompleksami i
sekretami, który, jakby przy okazji, był też utalentowanym i uznanym artystą.

d3bzljk
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3bzljk