Dezercja dowódcy ORP Orzeł
Dezercja to jedno z najcięższych przestępstw, jakie może popełnić żołnierz. Mimo wszystko nigdy nie brakowało chętnych do samowolnego uchylania się od obowiązków wojskowych. Jednak, gdy dopuszcza się tego dowódca okrętu podwodnego, sprawa musi odbić się szerokim echem.
Tak też było w przypadku komandora porucznika Henryka Kłoczowskiego - kapitana legendarnego ORP Orzeł. Dnia 15 września 1939 roku samowolnie opuścił on w Tallinie swój okręt, udając się do szpitala. Rzekomo w związku z tajemniczą chorobą, której padł ofiarą. Zabrał ze sobą przy tej okazji "dwie duże walizki, maszynę do pisania i fuzję myśliwską". Dla załogi było jasne, że komandor "nie zamierza powrócić na okręt".