Upadek morale
Samowola podwodników osiągnęła taki poziom, że mieli sobie za nic nawet brytyjską żandarmerię wojskową i sądy polowe. Dowiedli tego dobitnie latem 1940 roku:
"13 lipca brytyjscy żandarmi zatrzymali bosmanmata Matuszczaka. Marynarz trafił do aresztu Sądu Polowego. Krawczyk był wówczas w Londynie, więc sprawą zwolnienia podoficera zajął się Koziołkowski. Niewiele zdziałał, postanowił więc zadzwonić do Londynu, gdzie w KMW powinien znaleźć komandora Krawczyka, ale nie uzyskał pomocy. Tymczasem marynarze sami postanowili załatwić sprawę. Następnego dnia o godzinie siedemnastej wyjechali do Forfar. 38 marynarzy, w tym 25 podoficerów, wpadło do budynku sądu i mimo protestów pułkownika Góreckiego wyprowadziło Matuszczaka z celi. Ten nie był zachwycony determinacją kolegów:
- Zostawcie mnie. I tak mnie zwolnią.
Ale oni go nie słuchali. Nie zważając na prośby bosmanmata ani na obecność żandarmerii, niezatrzymywani wyszli z budynku".