Początek wyprawy
28 maja 2008 roku, u podnóży K2 stanęła ośmioosobowa, holenderska wyprawa kierowana przez Wilco van Rooijena. Jako pełnoprawny uczestnik wyprawy - nie jako tragarz czy Szerpa - próbę zdobycia szczytu miał podjąć Pemba Gyalje, współautor "Morderczej góry". Jedno z haseł tej ekspedycji brzmiało: "K2 bez tlenu" - Wilco uważał wspinaczkę bez suplementacji tlenowej za najczystszą i najbardziej naturalną. Do wyboru mieli dwie drogi na szczyt z obozu bazowego położonego na wysokości 5000 m: Żebro Abruzzów i trasę Cesema. Wybrali tę drugą.
Ekipa holenderska przez trzy tygodnie samotnie przebywała u podnóży K2. Potem nagle zaroiło się tam od zespołów pragnących zdobyć szczyt. Wilco nie był szczęśliwy: kiedy już mozolnie przygotowali liny poręczowe i obozy na drodze Cesena, wyglądało na to, że znaczna część przybyłych w środku sezonu wspinaczy, ma zamiar z nich skorzystać. Reszta wybrała Żebro Abruzzów - poręczowaniem zajęli się Koreańczycy, Serbowie i Amerykanie. Pod koniec czerwca, Holendrzy otrzymali informację o oknie pogodowym, z którego bardzo pragnęli skorzystać, gdyż było o tyle nęcące, że pozostałe ekipy jeszcze nie odbyły aklimatyzacji. Niestety, atak szczytowy się nie powiódł, kiedy byli na 7700 metrach, przyszło gwałtowne załamanie pogody.