Medialna burza
Pakistańskie wojsko rozpoczęło akcję ewakuacji do szpitala w Skardzie. Ci, którzy przeżyli, zostali wciągnięci w medialną burzę. Każdy chciał wiedzieć, kto zginął, i, przede wszystkim, czyja to wina, by odpowiednio ukierunkować lincz. Sezon ogórkowy trwał w najlepsze, a jedenaście trupów było idealną, letnią pożywką dla mediów. Rozpoczęło się równoległe polowanie na ekspertów, którzy mogli dostatecznie celnie skrytykować uczestników wyprawy, siłę swych słów wzmacniając literkami przed nazwiskiem. Nagle wszyscy okazali się specjalistami od himalaizmu, zaś "czysta głupota" czy "zachowywanie się na K2 tak, jakby wykupiono wczasy all inclusive", były najdelikatniejszymi określeniami. I my przecież znamy ten mechanizm, wystarczy przypomnieć sobie powrót Bieleckiego i Małka z Broad Peak.