We wnętrzu taty mieszka Zły pan. Zły pan krzywdzi mamę i Boja
Czy dzieciom powinno się mówić o przemocy?
W polskich książkach dla najmłodszych znacznie rzadziej pojawiały się trudne tematy, a jeśli już się tam znalazły, spotykały się z bardzo różnym odbiorem. Pamiętam, jak stosunkowo niewinna książka "Kruszek i Jagusia" - o dwojgu zaprzyjaźnionych króliczków rozdzielonych przez wojnę - pojawiła się nagle w rubrykach kulturalnych czasopism, ponieważ członkowie Komitetu Ochrony Praw Dziecka, dzielili się publicznie zaniepokojeniem, jakie wywołały w nich ilustracje z drutami kolczastymi i martwymi króliczkami. Argumentowano, że małe dzieci, nie powinny się stykać z równie ponurymi sprawami, a opowieść o wojnie - choćby tak delikatnie zasugerowana, bo "Kruszek i Jagusia" nie epatowała przecież ani makabrą, ani nie zbliżała się do realizmu - może wzbudzić w nich niepotrzebny lęk. Dzieciństwo powinno być szczęśliwe i nie ma sensu burzyć tego szczęścia opowieścią o makabrze, która naszych dzieci nie dotyczy.
Czy najmłodsi, zamiast bajek i baśni, powinny poznawać brutalną prawdę o świecie, w którym przyszło im żyć? Czy rodzice powinni czytać swoim dzieciom książki o chorobie, śmierci najbliższych, rozstaniu rodziców, samotności czy ubóstwie? A może istnieją "zakazane tematy", o których najmłodszy odbiorca jeszcze nie musi wiedzieć?
Na te i na wiele innych pytań odpowiada na kolejnych stronach galerii znana pisarka Anna Brzezińska, która pisze m.in. o książce "Zły pan" Gro Dahle i Sveina Nyhusa (Wyd. Eneduerabe). Czy polscy rodzice zaakceptują taką lekturę? Czy będą ją czytać swoim pociechom? Jak odbiorą ją sami zainteresowani?