''Niezwykła ikona''
John Thavis przywołuje postać Giulia Fanti, profesora z Padwy, "który zbadał włókna z Całunu za pomocą spektroskopii w podczerwieni i określił ich wiek na 33 rok przed Chrystusem, z marginesem błędu 250 lat". Skąd taka rozbieżność w stosunku do wyników z 1988 roku? Zdaniem specjalistów radiowęglowe datowanie dotyczyło włókien zanieczyszczonych lub naprawianych na przełomie XIII i XIV wieku. Poza tym teoria mówiąca o falsyfikacie przegrywa w starciu z podstawowym argumentem dotyczącym techniki wykonania Całunu. Ponad sześćset lat po odkryciu płótna żaden naukowiec czy artysta, posiadający dostęp do zaawansowanych narzędzia i metod, nie jest w stanie wykonać takiego samego wizerunku na płótnie. Dlaczego więc średniowiecznemu twórcy miałoby się udać coś, czego nie da się dzisiaj odtworzyć?
Innymi słowy, pochodzenie Całunu Turyńskiego pozostaje tajemnicą, a kolejne głowy Kościoła nie wypowiadają się o nim jednoznacznie jako o relikwii czy cudownym płótnie. Benedykt XVI w stosunku do Całunu użył określenia "dowód na niezwykłe okrucieństwo" i "niezwykła ikona", zaś zdaniem Franciszka płótno "odzwierciedla cierpienie człowieka" i "moc Zmartwychwstałego".