Kłopotliwe relikwie
Po pierwsze, trzeba sobie zdać sprawę z tego, że w Kościele nie istnieje swoiste "archiwum X", biuro zajmujące się badaniem zjawisk nadprzyrodzonych. Zamiast tego funkcjonuje wiele zbiurokratyzowanych urzędów, które zazwyczaj z dużym dystansem podchodzą do doniesień o rzekomych cudach, objawieniach etc.
Część kościelnych urzędników zajmuje się kwestią relikwii, czyli fragmentów ciała (kości, włosy, krople krwi), ubrań czy przedmiotów należących do świętych i błogosławionych. W ostatnim czasie wielu katolików zaczęło na nowo odkrywać "charyzmatyczną siłę świętych, przejawiającą się w ich fizycznej obecności w formie relikwii", które cieszą się ogromnym zainteresowaniem. Co, jak udowadnia John Thavis, prowadzi do nadużyć i oszustw. Na przykład po śmierci Jana Pawła II na rynku pojawiło się mnóstwo relikwii, które były rzekomo fragmentami sutanny papieża. W praktyce sprzedawane skrawki materiału nigdy nie dotykały ciała świętego - pomysłowy sprzedawca położył jedynie materiał na wystawionej trumnie papieża i nagiął definicję relikwii III stopnia. Czyli przedmiotu, który był w bezpośrednim kontakcie z ciałem lub przedmiotami należącymi do świętego... za jego życia.