Praca dla żywych
"Cały czas się uczę, uczę też innych, a oni z kolei uświadamiają kolejnych, że to, co będzie się działo z naszymi ciałami po śmierci, jest ważne. Na pewno życie jest lepsze niż śmierć. Ale ona jest częścią życia. A ja mam wrażenie, jakbyśmy wszyscy udawali, że jej nie ma, nie zauważali szyldów zakładów pogrzebowych, choć w małym miasteczku potrafią być trzy takie firmy" - tak Ragiel opowiada o swojej pracy dziennikarce Magdalenie Rigamonti . To właśnie ich rozmowy są podstawą książki "Bez strachu. Jak umiera człowiek" , która ma premierę w księgarniach.
Choć na co dzień Ragiel zajmuje się zmarłymi, to, jak sam podkreśla, jego praca polega przede wszystkim na pomocy żywym. To dzięki zaangażowaniu takich osób jak Adam, bliscy mogą godnie pożegnać tych, którzy odeszli. "Chcę, żeby rodzina choć przez chwilę pomyślała: on usnął. Wtedy ból psychiczny jest już zupełnie inny" - podkreśla. Do przyszpitalnego prosektorium, w którym pracuje, często trafiają ofiary wypadków lub ciała ludzi, którzy przewlekle chorowali. "Nasza praca polega na tym, by z ich twarzy zdjąć cierpienie czy zniwelować ślady po wypadkach" - wyjaśnia.