W prosektorium nie pracują degeneraci
Strach, bezsilność, a może rozgoryczenie? Jakie uczucie wywołuje w tobie myślenie o śmierci? Dla Adama Ragiela śmierć to codzienność. Jeden z najlepszych balsamistów w kraju otwiera przed nami drzwi do prosektorium. Jednak nie znajdziemy za nimi strachu i scen jak z horroru, ale ogromny szacunek do życia i człowieka. "Mam poczucie, że robię dobrą robotę dla społeczeństwa. Uważam, że o śmierci trzeba mówić publicznie, również o jej fizycznej stronie" - przekonuje Adam.
Strach, bezsilność, a może rozgoryczenie? Jakie uczucie wywołuje w tobie myślenie o śmierci?*Dla Adama Ragiela śmierć to codzienność. Jeden z najlepszych balsamistów w kraju otwiera przed nami drzwi do prosektorium. Jednak nie znajdziemy za nimi strachu i scen jak z horroru, ale ogromny szacunek do życia i człowieka. *"Mam poczucie, że robię dobrą robotę dla społeczeństwa. Uważam, że o śmierci trzeba mówić publicznie, również o jej fizycznej stronie" - przekonuje Adam.
Nie będzie historii o duchach, rodzinnych tragediach i makabrycznych zbrodniach, choć pewnie tak niektórzy wyobrażaliby sobie pracę w prosektorium. Czas jednak przełamać stereotypy i... własne lęki. Nie wiemy i - dopóki żyjemy - nie dowiemy się, co dzieje się z człowiekiem po śmierci, ale możemy mieć wpływ na to, co stanie się z naszym ciałem. Dla 34-letniego Adama Ragiela, balsamisty i technika sekcji zwłok, a prywatnie szczęśliwego męża i ojca czwórki dzieci, praca w prosektorium to nie tylko codzienne obcowanie ze śmiercią, ale i wielka lekcja szacunku do życia i ludzkiego ciała. Od lat przygotowuje on zmarłych do pochówku - wykonuje pośmiertny makijaż, rekonstruuje ciała po wypadkach czy balsamuje. To mistrz w swojej profesji.