Inie i Spotkanie Wód
W książce Sy Montgomery Amazonia to właśnie taka kraina skrajności, miejsce, w którym nie należy się spodziewać niczego, a które zawsze zaskakuje. W swoim poszukiwaniu jednego z najbardziej tajemniczych gatunków ssaków, jakim niewątpliwie jest różowy delfin, Montgomery zaczęła właśnie od Manaus: miejsca słynnego nie tylko z budynku opery ufundowanej na ludzkim cierpieniu, ale znanego też z innego powodu. To tu, dokładnie 9 kilometrów od Manaus, następuje Spotkanie Wód. Ten poetycki termin skrywa za sobą niezwykłe zjawisko: dwie odnogi Amazonki zlewają się w jedną rzekę.
To niezwykły widok, bo pierwsza z nich, Rio Solimoes, jest kremowa, bagnista, jasna jak śmietanka, a druga, Rio Negro, tak mocno nasycona kwasami i taninami, że praktycznie sterylna, jest ciemna jak kawa. Tu, na styku tych dwóch rzek, aż roi się od piranii, strętw - popularnie, choć błędnie, nazywanych węgorzami elektrycznymi - oraz właśnie różowych delfinów. Literatura fachowa nie mówi wiele na ich temat. Wiadomo, że istnieją cztery gatunki rzecznych delfinów, a piąty, chiński, wyginął na początku XXI wieku. Nazywane też iniami, pozostają zagadką dla badaczy. Nie wiadomo, czy migrują, czy nie, nie wiadomo, dlaczego są różowe i nawet po wielu latach badań większość naukowców nie potrafi rozpoznawać poszczególnych osobników po wyglądzie.