Teatr w sercu dżungli
Ten niezwykły teren od dziesiątek lat był miejscem, które człowiek próbował okiełznać w znany sobie, drapieżny sposób. Wycinka lasów to tylko jeden z wielu aspektów takiego działania, innym przykładem może być fakt, że w samym sercu Amazonii, mniej więcej 1,5 tysiąca kilometrów od ujścia w górę Amazonki stoi... budynek opery.
Budowa Teatro Amazonas trwała ponad 15 lat i kosztowała ponad 2 miliony dolarów. To prawdziwy pomnik snobizmu: "tylko drewno na parkiet - dwanaście tysięcy kawałków dębu, brezylki i jaka randy - pochodziło z Brazylii. Ale i ono przyjechało z Europy, gdzie je obrobiono, a klepki, bez użycia gwoździ i kleju, kładli portugalscy rzemieślnicy, także sprowadzeni zza oceanu". Otwarta w 1896 roku opera miała robić wrażenie - próbowano ściągnąć do niej słynnego śpiewaka Enrica Carusa, ale ten nigdy tu nie przyjechał: prawdopodobnie dlatego, że usłyszał o tym, jak występujący gościnnie członkowie włoskiego zespołu operowego umarli w czasie epidemii żółtej febry. Zresztą w Manaus, miasteczku, w którym stoi budynek, co roku mniej więcej trzysta osób umierało na malarię. Nie zmieniało to faktu, że na spektaklach bawiono się wyśmienicie, Manaus w końcu było nieprawdopodobnie bogate...