Postapokalipsa jest najważniejsza
Piszę Pan jednak nie tylko o świecie po katastrofie.
Robert J. Szmidt: Moją pasją jest postapokalipsa, to prawda, ale w odróżnieniu od wspomnianych autorów napisałem także kilka książek mieszczących się w szeroko rozumianym nurcie fantastyki naukowej. Mówię o opowiadaniach i powieściach dalekich od tematyki postapokaliptycznej. Weźmy wydane w zeszłym roku "Łatwo być bogiem". To najprawdziwsza space opera, która cieszyła się bardzo dużym wzięciem i uznaniem zarówno krytyki, jak i czytelników. Dobry tekst zawsze się obroni, a etykietka przypięta autorowi może mu, paradoksalnie, pomóc, ponieważ zwiększa jego rozpoznawalność.
Justyna Koszewska/ksiazki.wp.pl