Jezus i psycholożka
Szybko dodaje jednak, że nie czuje się w tej sytuacji jakoś wyjątkowo źle. Odnajduje bowiem swoje powołanie w takim byciu pomiędzy, co może nie jest specjalnie wygodne, za to wydaje się ciekawym doświadczeniem. Wiara w Boga nie przeszkadza Urszuli w pracy. Wręcz przeciwnie! Psycholożka docenia fakt, że w ludzkich historiach, które czasem (albo nawet całkiem często) wykraczają ponad psychologiczne mechanizmy, ona dostrzega działanie Pana Boga.
Wiara w Chrystusa pozwala Meli spojrzeć na psychologię z nieco większego dystansu. "Jest pożyteczna, ale nie jest Bogiem. Bóg uratował więcej osób niż psychoanalitycy - bo On jeszcze może czynić cuda, na tym polega drobna różnica między Nim a nami, oczywiście bardzo niesprawiedliwa!" - mówi ze śmiechem.