Nałogowe czytanie
Już jako 10-latka Maria Janion traktowała czytanie jako sposób na ucieczkę przed problemami realnego życia. Czytała nałogowo, początkowo wszystko, co wpadło jej w ręce, po kilka książek dziennie. Zachował się dziennik lektur Janion, z którego wynika na przykład, że w grudniu 1942 roku 16-letnia dziewczyna przeczytała 25 książek, a w styczniu następnego roku - 31.
Były wśród nich takie pozycje jak "Księga dżungli" Kiplinga i "Krzyżowcy" Kossak-Szczuckiej, "Dysk olimpijski" Parandowskiego i "Przygody dobrego wojaka Szwejka" Haszka. W tym czasie Janion była słuchaczką tajnych kompletów, pisała wiersze. Wtedy też zorientowała się, że koleżanki i nauczycielki wzbudzają w niej więcej uczuć niż koledzy...