Komunizm i marksizm
Po wojnie rodzina Janionów osiedliła się w Łodzi, gdzie Maria rozpoczęła studia polonistyczne. Wraz z najbliższą przyjaciółką - Maryną Żmigrodzką - obracały się w kręgu marksistowskiej "Kuźnicy", której redaktora naczelnego, Stefana Żółkiewskiego, pieszczotliwie nazywały "Gruby".
Kredyt zaufania, jaki początkowo miał u niej marksizm, Janion tłumaczy doświadczeniem wojny i przekonaniem, że sowiecka dominacja może zapewnić trwały pokój. Wraz z Maryną Żmigrodzką zapisały się do partii, skąd Janion została usunięta dopiero w 1978 roku.
"Trauma, psychoza wojenna bardzo wspierała tę wiarę. Stale obecna propaganda pokojowa silnie oddziaływała na ludzi. Związek Radziecki walczył o pokój. W końcu to oni pokonali Hitlera. Jakoś ludzie w Polsce wtedy jednak to doceniali. Teraz może już nie, ale wtedy było inaczej" - twierdzi badaczka. I dalej:
Te wspomnienia, które czytam, mówiące o tym, że wiadomo było, że oto przyszedł drugi okupant, wydają mi się śmieszne. Nie traktowaliśmy tego jako nadejścia drugiego okupanta, tylko jako wyzwolenie. Chociaż jednocześnie wyzwolenie wiązało się z tymi wszystkimi ciemnymi działaniami".
Na zdj. Maria Janion i Sławomir Sierakowski.