7. Olga Szmidt "Kownacka. Ta od Plastusia"
"Kownacka. Ta od Plastusia" jest godna wyróżnienia nie tylko dlatego, że stoi na wysokim poziomie warsztatowym i dowodzi więcej niż solidnego zgłębienia życiorysu opisywanej postaci. Choć Czarne, jak co roku, uraczyło nas kilkoma świetnymi biografiami, książka Olgi Szmidt wydaje się pozycją szczególną. Twórcy literatury dziecięcej to zwykle postaci, które nie zagrzewają zbyt długo miejsca w naszej świadomości, jeżeli tylko wyabstrahujemy je z kontekstu wykreowanych przez nich bohaterów. Tymczasem Kownacka to postać pełnokrwista i pełna pozornych sprzeczności.
"Ta od Plastusia" to panienka o ziemiańskim pochodzeniu, która nie skrywała socjalistycznych sympatii. Te dotyczyły przede wszystkim edukacji i aktywizacji dzieci pochodzących z najbiedniejszych warstw społecznych oraz przekonaniu o dydaktycznej wartości literatury. "Siłaczka z Krzywdy", jak ją czasem nazywano, poświęciła najmłodszym niemal całe życie, uchodziła przy tym jednak za kobietę dość chłodną i stonowaną. Oraz skonfliktowaną - dotyczy to zarówno wewnętrznych, emocjonalnych zadr, jak i relacji z rodziną. Szmidt nie stara się wypełniać luk w biografii Kownackiej przykrawanymi "pod tezę" fragmentami. Raczej tworzy wyważone hipotezy, będąc przy tym jako podmiot niemalże nieobecna i bardzo skuteczna.