1. Olga Drenda "Duchologia polska"
Tak się u nas nie pisze! To, co wydaje się oczywistym atutem "Duchologii polskiej" Olgi Drendy, może odstręczać niektórych czytelników od lektury. Autorka meandruje bowiem między językiem felietonu, przystępną publicystyką a antropologiczno-kulturowym dyskursem. Dla osób spragnionych akademickości jest więc zbyt lekka i niepoważna, natomiast dla tych, którzy oczekiwali bezrefleksyjnych "heheszków" z obciachowych lat 80. i 90. - zbyt wnikliwa i hermetyczna. I właśnie na tym polega wielkość "Duchologii..." będącej zapisem wyprawy w poszukiwaniu zaginionej epoki przełomu związanego z polską transformacją polityczną i gospodarczą. Drenda odkrywa bowiem przed nami, że coś takiego jak monolityczne "ejtisy" i "najntisy" w przypadku rodzimych realiów nigdy nie miało miejsca, a okres okołotransformacyjny to czas widmowy, eklektyczny i nieokiełznany, co widać dobrze choćby na przykładzie ówczesnej działalności
wydawniczej.
Polscy czytelnicy, którzy chcieliby sięgnąć po teksty dotykające niuansów naszej kultury - w tym kultury estetycznej - byli do tej pory skazani na wybór między naukową dykcją i dowcipnymi fanpejdżami, które funkcjonują głównie na prawach nostalgii (swoją drogą, "Duchologia..." również posiada facebookowy rodowód). Już nie muszą. Choć głównym obiektem zainteresowań Drendy jest trwająca zaledwie kilka lat "subepoka", mamy do czynienia z dużo ważniejszą publikacją, niż mogłoby się wydawać. Tak się u nas nie pisze! Miejmy nadzieję, że dzięki "Duchologii..." się to zmieni!
Wyboru dokonał Mateusz Witkowski - redaktor naczelny i współzałożyciel portalu Popmoderna.pl. Absolwent krytyki literackiej na Wydziale Polonistyki UJ, obecnie doktorant na tym samym wydziale. Publikował m.in. w "Dwutygodniku", "Xięgarni", "Czasie Kultury", "Ha!arcie", "Opcjach". Stale współpracuje m.in. z Gazeta.pl i Wirtualną Polską.