Śmiertelnie niebezpieczna pęseta
Inny absurdalny przykład. Gdy Sebastian Mikosz przechodził ostatnio przez kontrolę na lotnisku, był świadkiem ożywionej dyskusji pewnej starszej pani ze strażnikiem, którego starała się przekonać, że pęsetą do brwi nikogo nie będzie w stanie zranić:
„W czasie, kiedy strażnik demonstrował jej zdjęcie, na którym owa pęseta figurowała jako przedmiot niebezpieczny, ja spokojnie odebrałem duży, solidny, metalowy długopis.
Jego nie było na zdjęciu i to wystarczyło, abym mógł wziąć na pokład przedmiot, który w rękach profesjonalisty może być znacznie groźniejszy. I żaden ekspert nie przekona mnie, że jest odwrotnie i pęseta jest groźniejsza”.