Pierwowzory postaci - Sonia
O istnieniu Soni Ignacy Karpowicz dowiedział się po raz pierwszy od swojego słynnego wuja, Leona Tarasewicza, który pewnego dnia rzucił mimochodem, iż "w sąsiedniej wsi żyje kobieta, która za II wojny miała Niemca". Karpowicz nigdy jednak nie udał się do sąsiedniej wioski, by ją odwiedzić.
"Byłem bliski takiego spotkania. [...] Uznałem jednak, że to byłoby jakoś niestosowne - rozmawiać o wielkiej miłości, ale też wielkim nieszczęściu, jakie Sońkę spotkało. Biłem się z myślami, aż dotarła do mnie wiadomość, że Sońka, pierwowzór mojej postaci - zmarła. To chyba we mnie coś odblokowało i postanowiłem napisać historię spotkania, do którego nie doszło" - mówi pisarz w jednym z wywiadów.
Z kolei w rozmowie dla "Wprost" opowiadał jeszcze: "Robię w fikcji. Gdybym chciał porozmawiać z realną Sonią o trudnym okresie wojny, o tym, jaką karę poniosła od lokalnej społeczności, byłoby to dla mnie nieetyczne. Gdybym zajmował się reportażem, byłoby to konieczne, ale nie czułem, bym miał prawo wypytywać ją o traumatyczną przeszłość".