Nie wiem, nie pamiętam
"Nie znając nawet podstaw katechizmu (i zgodnie z jej chłopską konkretną i pragmatyczną naturą), Bernadeta była całkowicie niezdolna do teoretyzowania, wyszukiwania znaczeń i powiązań. Potrafiła jedynie opowiadać w dialekcie o tym, co jej się przydarzyło. Nawet kiedy otrzymała w klasztorze wykształcenie, pytającym o coś więcej niż tylko doświadczenia z owych osiemnastu spotkań odpowiadała: "Nie wiem". A często kiedy chodziło o szczegóły: "Nie pamiętam".
Potrafiła tylko trzymać się faktów. Nie chciała - i nie mogła - niczego dodawać. Jeśli zaś ktoś jej przerywał, zaprzeczał temu, co mówiła, okazywał sceptycyzm, dziewczynka nie wdawała się w dyskusje, tylko odpowiadała uprzejmie, lecz stanowczo: "Najświętsza Panienka prosiła, bym wam to powiedziała, ale nie kazała mi was przekonywać"." - czytamy dalej.
Messori uważa, że ta spokojna odpowiedź jest kolejnym "nadzwyczajnym znakiem prawdy", gdyż tylko ci, którzy zmyślają lub są niepewni, "mnożą słowa, starając się gorączkowo, by im uwierzono". W tym wypadku, jak widzimy na powyższych przykładach, było inaczej.