Intryga księży dla pieniędzy i kultu?
Dalej czytamy, że "wiarygodności świadectwu Bernadety przydała, może w sposób ostateczny, całkowita obojętność młodej dziewczyny na korzyści oraz jej troska, by to, co się wydarzyło i co się działo, nie przyniosło żadnych profitów ani jej samej, ani jej rodzinie. Dzięki temu obalone zostały podejrzenia władz, które - niechętnie, jak przypuszczam - wreszcie zrezygnowały z tezy o oszustwie w celu osiągnięcia zysków. To właśnie zachowanie Bernadety zrobiło wielkie wrażenie na biskupie Montpellier i przekonało go ostatecznie".
"Jeśli nie rodzice, to może kler stał za Bernadetą, świadomym lub nieświadomym niewinnym narzędziem? Jak już wspomniałem, to także była - dla komisarza - hipoteza warta rozważenia" - pisze w kolejnym rozdziale Messori. Śledczy z racji swoich obowiązków musieli prowadzić wielokierunkowe badania, a więc zainteresowali się również klerem (łącznie z biskupem) jako potencjalnym inspiratorem wydarzeń, które mogły zaburzyć porządek publiczny.
"Księża mogli kierować się różnymi motywacjami. Także zyskiem. Mogli też chcieć pobudzić ludową religijność zagrożoną przez takich jak Renan i jemu podobni, którzy dominowali w ówczesnej kulturze. Jak uczy doświadczenie [...] zwiększenie liczby procesji i sanktuariów, zwłaszcza maryjnych, było zawsze silnym czynnikiem rozpalającym religijną żarliwość" - czytamy.