Na norweskiej wyspie Bastoy jest kino, solarium i trasy narciarskie, kościół, sklep spożywczy i biblioteka. Wszystko to do dyspozycji ponad 100 gwałcicieli, morderców i dilerów narkotyków, którzy odsiadują tam swoje wyroki bez krat i wysokich murów, za to z dostępem do ostrych narzędzi. Czy Norwegowie oszaleli? A może znaleźli sposób na skuteczną resocjalizację?