Dla jednych macho to latynoski przystojniak z wąsem i złotym łańcuchem na szyi. Dla drugich – spuchnięty od sterydów paker z wygoloną głową, w obcisłej koszulce z napisem "Boss". Jak jest naprawdę? O tym Arturowi Górskiemu opowiada psycholog Andrzej Gryżewski.