- Pewnie gdybym nie dawała sobie rady z samotnością, sprzedałabym dom i leżała z flaszką w rowie. Po trudnych przejściach człowiek musi się jakoś znieczulić, ale ja nie mogłam sobie na to pozwolić – mówi Joanna Kurowska. W biograficznej książce opowiada, co stało się po śmierci męża.