- Nigdy nawet nie myślałem, żeby porzucić ten temat. Gdyż jest znakomity, a w miarę upływu czasu nabierałem na niego coraz większej chęci, ale też coraz bardziej się go bałem. Dlaczego? Bo jest bardzo osobisty. Bo ostatecznie dotyczy bliskich mi ludzi, których jeszcze lepiej poznawałem - a co za tym idzie – dokładniej widziałem, ile za ich plecami kryje się dla reportera raf. Straszenie sądem, kłopoty z autoryzacją – przyznaje Jacek Hugo-Bader, którego najnowsza książka, „Skucha”, właśnie się ukazała.