O ile pod względem fabuły komiksowy "Frankenstein" to wciąż ramota pierwszej wody, o tyle warstwa graficzna to sztos nad sztosy. Georges Bess ponownie pokazuje, że nie ma sobie równych.
Mary Shelley żyła na przekór zasadom. Zamiast ślubu wolała w związek partnerski, a zamiast zajmować się domem, pisała książki. W tym słynnego "Frankensteina". Przeczytajcie fragment książki o jej życiu.