Żona z obrazu
Kolonialny ucisk wiązał się rzecz jasna również z chrystianizacją podbitych terenów. Szczególnie interesująca wydaje się historia Goncalo da Silveiry, portugalskiego misjonarza. Duchowny pokochał dalekie morskie podróże, a napotkane podczas nich niewygody traktował jako okazję do ascezy i umartwiania zbliżających go do Boga. Goncalo został dość serdecznie przyjęty przez wodza królestwa Monomotapa. Władca zaakceptował co prawda fakt, że zakonnik nie chce przyjąć od niego daru w postaci bydła i żon, jednak gdy dowiedział się, że Goncalo ma w swojej izbie portret kobiety, poczuł się oszukany: "Musiał ją zobaczyć, teraz, natychmiast! Bo jeśli zakonnik oszukiwał w kwestii żony, to może i oszukiwać w kwestii wiary".
Duchowny stawił się przed królem wraz ze wspomnianym portretem. Był to wizerunek Matki Boskiej. Jak pisze Klementowska: "(...) wódz zamrugał kilka razy, pogłaskał materiał na wysokości twarzy Maryi i zapłakał: Zostaw mi go". Dwa dni później wódz oraz jego matka zgodzili się na chrzest.