O pedofilii wśród księży
Nie, bo, gdy "do czegoś takiego dochodzi, absolutnie nie wolno przymykać na to oczu. Nie wolno trwać w pozycji silniejszego i niszczyć życia drugiego człowieka. W diecezji nigdy mi się to nie zdarzyło, ale kiedyś zadzwonił do mnie biskup, pytając, co należy uczynić w takiej sytuacji.
Odpowiedziałem, że powinien suspendować winnego, nie pozwolić mu dalej pełnić posługi kapłańskiej i wszcząć proces kanoniczny przed sądem diecezji. Moim zdaniem taką trzeba zająć postawę. Nie uznaję podtrzymywania ducha solidarności zbiorowej w imię ochrony wizerunku instytucji.
Wydaje mi się, że taką decyzję podjęto kiedyś w Stanach Zjednoczonych: przenieść księży do innej parafii. To absurd, ponieważ tym sposobem ksiądz zabiera swój problem ze sobą. To rozwiązanie godne instytucji korporacyjnej, dlatego się z nim nie zgadzam. Niedawno w Irlandii wyszły na jaw przypadki ciągnące się od dwudziestu lat, na co papież zareagował zdecydowanie: "Zero tolerancji dla tego typu zbrodni". Podziwiam odwagę i uczciwość Benedykta XVI w tej kwestii".