Pisarz lewicy czy prawicy?
Jedni wypominają Twardochowi radykalne artykuły publikowane kilka lat temu na łamach "Gazety Polskiej", zbiór tekstów publicystycznych wydanych przez Frondę czy nominację do Nagrody im. Mackiewicza za przedostatnią powieść ("Wieczny Grunwald"). Inni z kolei mają mu za złe felietony publikowane na łamach "Polityki", przyjęcie Paszportu "Polityki" czy nawet udzielanie wywiadów "Gazecie Wyborczej" lub "Tygodnikowi Powszechnemu". Co na to sam zainteresowany?
"Dla niektórych lewaków zawsze będę faszystą, komunistą też już byłem, byłem już Żydem, Niemcem i pedałem, to ostatnie to dlatego, że się ładnie ubieram, a prawacy się zwykle ubierają strasznie brzydko i ponuro, i wszystko, co ładne, kojarzy im się z homoseksualizmem, bidulkom" - mówił w wywiadzie dla "Wyborczej", a dziennikarzowi "Newsweeka" wyjaśniał, że nie ma spójnego światopoglądu:
Rano jestem konserwatystą, w czasie pracy marksistą, wieczorem liberałem. [...] Nie odnajduję się w żadnym punkcie politycznego spektrum między lewicą a prawicą. Tylko z sobą samym się utożsamiam. A tak w ogóle to uważam, że literatura jest najważniejsza. I niewiele więcej poza nią mnie interesuje".