Trzeba dobrze przeżyć swoją śmierć
W poruszającym rozdziale "Umrę w środę, koło południa" Kaczkowski opowiada dużo o tym, że swoją śmierć trzeba dobrze przeżyć. O co chodzi? "Skoro dla nas chrześcijan śmierć nie oznacza końca, musimy ją przeżyć, czyli kontynuować życie po śmierci. Powinienem więc jak najlepiej przygotować się do tego, żeby się przez śmierć przecisnąć".
Ksiądz Jan sam był obecny przy co najmniej kilkuset śmierciach i, jak przyznaje, wielokrotnie doświadczał mistycyzmu tego momentu. Zarazem dodaje, że fakt, iż widział osoby odchodzące jak anioły czy święci, nie wyklucza całej fizjologii umierania, o której - zgodnie ze swoją ulubioną zasadą "walić prawdą między oczy" - napisał w głośnym tekście pt. "Jak umiera ciało" dla portalu Deon.pl.
"W hospicjum jak w kropli wody odbija się cała prawda o człowieku - pokazuje się i jego świętość, i podłość" - mówi dalej ksiądz Jan - "Tu nie tylko ludzie odchodzą, ale też oświadczają się sobie, spotykają się z tymi, z którymi przed laty zerwali wszelkie kontakty, i jednają się z nimi, również walczą o majątki i oskarżają siebie o najgorsze rzeczy"